Powiedziałabym, że tak, aczkolwiek z rozsądkiem. Nie może być tak, że przedszkolak nie ma czasu w ogóle dla siebie. Dla mnie ważne jest to, aby dziecko kształciło się w sposób, który pasuje do jego zainteresowań. Nie wolno wykorzystywać dziecka po to, aby spełnić swoje niespełnione marzenia, zabierać mu wolny czas i dzieciństwo przez nadmiar obowiązków. Chcielibyście widzieć, jak wasze dziecko wraca zmęczone do domu po nawale zajęć, zasypia od razu na łóżku w ubraniu i rano nie może się dobudzić?
Najlepiej obserwować swoją pociechę. Może bardzo lubi malować? Chce znać angielskie słowa z piosenek? Lubi tańczyć do muzyki? Biegać z piłką na podwórku? Kiedy dziecko jest zafascynowane tym, co robi, trzeba by go zapytać, czy chciałoby regularnie chodzić na takie zajęcia z innymi dziećmi, gdzie będzie się uczyło lepiej malować, pani pokaże mu ciekawe figury do tańca albo będzie się uczyło mówić w obcym języku. Jeżeli dziecko wyrazi chęć - zaprowadźmy go na zajęcia. Jeżeli będzie się czuło źle, z oporem na nie szło - odpuśćmy sobie już na początku.
Fajnie jest dobrać tylko jedno lub góra dwa zajęcia dodatkowe, aby dziecko miało czas na beztroską zabawę. Jeszcze się w życiu nachodzi na zajęcia, będzie wypełniało przeróżne obowiązki i siedziało z nosem w książkach, mało spało, stresowało się zaliczeniami. Po co fundować takie coś już kilkulatkowi? Ambicja rodziców czasami potrafi być wręcz krzywdząca!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz