Właśnie przypomniała mi się piosenka z czasów, kiedy sama chodziłam do szkoły i śpiewałam "nowy rok szkolny w okno puka, zjawia się książka i nauka..." Nie do wiary, że teraz sama wysyłam swoje dziecko do pierwszej klasy. Czas leci nieubłaganie i za nic ma nasze prośby o zatrzymanie się, zwłaszcza w tych najszczęśliwszych okresach. Dla mojego maleństwa rozpocznie się wczesne wstawanie i codzienne obowiązki. Może pierwsza klasa nie jest jeszcze jakimś wyczynem naukowym i w większości czas mija na zabawie, ale mimo wszystko dla malucha jest to nowość i tryb, do którego musi się przyzwyczaić. Prawdopodobnie przez całe życie będzie musiał tak funkcjonować i mam nadzieję, że każdego ranka będzie wstawał z uśmiechem na twarzy.
Właśnie teraz przychodzi czas na zastanowienie się co z przyszłością i jak powinno wyglądać nasze życie choćby za 10 lat. Będąc rodzicem myślimy przede wszystkim o naszych dzieciach. Co teraz robi, gdzie jest, czy jest bezpieczne? Potomstwo zajmuje wszystkie nasze myśli o każdej porze dnia i nocy, przez chyba 25h na dobę. Nieustanne zamartwianie się skłania mnie do zabezpieczenia przyszłości moich dzieci "na wszelki wypadek". Ubezpieczenie na życie, jest dla mnie dmuchaniem na zimne, czyli tym czym zajmuje się każdy rodzic. Nie jestem w stanie przewidzieć kiedy mnie zabraknie, dlatego postanowiłam wykupić polisę. Chcę mieć pewność, że w nieprzewidzianych momentach moim dzieciom niczego nie zabraknie i że będą mogły dalej, w miarę normalnie funkcjonować. Utrata rodzica byłaby dla mnie strasznym przeżyciem i nie wyobrażam sobie, żeby mogło to przydarzyć się moim dzieciom, teraz gdy są jeszcze tak małe. Mam nadzieję, że nigdy ich to nie spotka i że polisa nie będzie potrzebna, jednak przezorny zawsze ubezpieczony,
Źródło https://www.rankingubezpieczennazycie.pl/
Źródło https://www.rankingubezpieczennazycie.pl/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz